Wiemy też z wiarygodnych źródeł, że nawet niektórzy dyplomowani przewodnicy tatrzańscy opowiadają turystom niestworzone rzeczy o śmierci Karłowicza. Jeśli więc chcesz poprzeć projekt dotyczący umieszczenia na szlaku wyraźnego oznakowania i odpowiedniej informacji
podpisz naszą petycję i w ten sposób przyłącz się do naszej akcji. Z góry dziękujemy!
Chcielibyśmy też podzielić się tutaj refleksjami, które nasunęły nam się po przeczytaniu wypowiedzi
p. Stanisława Czubernata, wicedyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego zamieszczonej
w artykule „Dziennika Polskiego” z 14 lutego 2009:
„[...] Jednak najlepszą obroną dobrego imienia Karłowicza byłaby odpowiednia edukacja szkolna.”
Sugestia ta sama w sobie nie jest zła, ale jej wprowadzenie w życie nie wydaje nam się realne, co nie jest tylko naszą opinią, gdyż te same wątpliwości wysuwali wszyscy nasi rozmówcy. Co więcej, bzdurne komentarze, które sami wielokrotnie słyszeliśmy na szlaku, padały z ust osób, które już opuściły progi szkolne. A przekazywanie odpowiednich informacji dotyczących Tatr pozostaje w zgodzie ze statutem TPN-u (edukacja).
„[...] Niczego nie przesądzam, aczkolwiek raczej staramy się redukować ilość informacji w Tatrach.”
Rozumiemy i popieramy tę tendencję. Wydaje nam się jednak, że wyjątkowe znaczenie Mieczysława Karłowicza dla Tatr i TOPR-u usprawiedliwi wyjątek od tej zasady nawet jeśli nie brać pod uwagę jego muzyki.
Zresztą jesteśmy przekonani, że „ludzie Tatr” znajdą sposób, żeby informacja była nośna, a przy tym pasowała do otoczenia.
W artykule
„Chcą postawić w Tatrach tablicę o swastyce” (Gazeta Wyborcza Kraków, 18/03/2009)
inny wicedyrektor TPN-u, p. Zbigniew Krzan , stwierdził, że
„Na Podhalu każdy wie, że znak na Kamieniu Karłowicza nie ma nic wspólnego z faszyzmem”.
Odpowiadamy:
1. Jak już pisaliśmy powyżej, nawet niektórzy przewodnicy tatrzańscy nadmiernie koloryzują temat śmierci kompozytora nie trzymając się faktów.
2. A jeśli nawet na Podhalu wszyscy wiedzą, co oznacza krzyżyk niespodziany na Kamieniu Karłowicza, to pozostają jeszcze miliony turystów zjeżdżające w Tatry z innych regionów Polski, gdzie wiedza na ten temat wcale nie jest taka oczywista. I właśnie dla nich byłaby przeznaczona taka informacja.